Tomek jest wkurzony. Nie lubi szybkich zmien, biegu, błędów, niedopatrzeń. Ja wręcz na odwrót. Na szczęscie piekne widoki za oknem - wzgórza, łaki, pola pozwalają rozładować atmosfere. Najpiekniej wygładało jezioro Otmuchowskie. Tafla wody - jak lustro - płaska, obijała ogniste promienie zachodzącego słońca. Jechaliśmy samym skrajem zalewu. Uczucie - niesamowite. Robi sie ciemniej. Wieczorna szarówka wita nas w Nysie