W Tyniste czeka już motorak. Stary, poczciwy, pospolity. To dzieki niemu wiele lokalnych linii do dzisiaj fukcjonuje. Czechosłowacy mieli pomysł. W Polsce - NieDałoSię...
I tu jeszcze jeden zonk. Kierownik nie wypisuje biletów jak w Polsce - na blankiecie. Tuta ma komputerek, wklepuje dane, drukuje. Słowem - Europa jak patrzy. A u nas - długopis i kartka to podstawa (Po 4 latach to samo).
Po dordze - skomunikowania. Rownolegle do nas odjezdza inny motorak. Dojeżdzamy do Letohradu. Już ciemność spowiła czeskie ziemie.