W Letohradzie - ciemno - zimno. Bawie sie komórką Taty. Wąż i te inne sprawy. W końcu bełkot z głośnika wypowiada coś podobnego do "Bohemia". To nasz pociąg! Trzy światła juz na horyzoncie. Wsiadamy, jedziemy. Śpimy na ceratowych siedzeniach czeskich wagonów. Na granicy kontrola! Papierki itp. Mijamy Miedzylesie, Kłodzko, Kamieniec, Strzelin - jak z bicza strzelił - tak szybko. W końcu widziwy nocną poświate Wrocławia.