Na penonie na Wałbrzychu Głownym juz stoi - SMród z dwoma wagonami. Kopci, pracując na globalne ocieplenie. Za nim - dwa wagony - puste. Wsiadamy.
Godzina odjazdu. Powoli ruszamy. Wibracje lokomotywy odczuwalne są nawet na końcu megadługiego składu. Do Boguszowa Gorców jedziemy pod drutem. Dalej - zaliczanie. Mijamy Unisław, Mieroszów. Granica to przekopany rów przez pola. Kontrola Paszportowa - wyskakujemy z dokumencików. Przeglądanie, pieczątka w ramach prośby i uśmiechu ciekawego świata 13-stolatka i jeszcze bardziej dziecinnego tatusia. Wjeżdzamy do Mezimesti.