Gdy minęliśmy granicę wysłałem SMS-a do domu, że wszystko ok. Potem złapał mnie roaming i nic już nie wysyłałem :P
Od bardzo miłej czeskiej konduktorki dostaliśmy bilety (Sedm przejsciówek i skupinu do Prahy, Prosim) i jakby gratis znowu opieprz za palenie fajek oraz ostrzeżenie, że jak kogoś złapie na cigarecie to 100 kC Pokuty. Niektórzy nie wytrzymali, ah te nałogi :D
Dalej wpadliśmy na Ceskie Drahy. Prymitywne i jednocześnie nowoczesne. Nie wiem jak oni to robią. W Pradze byliśmy o czasie.