Dosyć szybko dojechaliśmy do Gdańska. Z peronu zadzwoniłem do Gazdusia i Nogiecia, wszak mieliśmy się spotkać gdzieś w trójmieście. Powiedzieli, że właśnie mijają Władysławowo. Niewiele się namyślając wskoczyłem do pociągu i pojechałem do Gdyni. Tamże wysiadłem i czym prędzej udałem się do holu dworcowego. Przywitało mnie grono kibiców Arki, więc nie postanowiłem ryzykować i nie obnosić się z tym że jestem z takiego jednego miasta. Ale nie byłbym bym sobą i spytałem się jakiegoś kibola o godzinę :)
Parę minut przed przyjazdem pociągu z Helu udałem się na peron. Przed pociągiem do Katowic przyjechał nocny do Lublina i Kielc. Jest to o tyle ciekawy pociąg, że jedzie przez Warszawę, ale nie zatrzymuje się w niej. Niestety jakaś niemiecka familia o tym nie wiedziała i wielkie krzykie płaczem i rykiem zdesantowała się na peron ze wszystnikimi bagażami.
Chwilę poźniej przyjechał pospiech z Gazdą i Nogieciem na pokładzie. Gdy spotkaliśmy się w korytarzu musielismy wybrać dalszy kierunek jazdy. Sytuacja przestwiała się nastepująco - gdy zostajemy w tym pociagu będziemy w Warszawie o 5 rano - czyli za wcześnie, natomiast gdy przesiądziemy się do "Podlasiaka", wylądaujemy o 10 w Białymstoku, a w stolycy będziemy o 14-15. Wybraliśmy tą drtuga opcję.
Gdy wysiedliśmy w Gdańsku udaliśmy sie do miejsca gdzie mozna się ogrzać. Wybraliśmy McDonald. zeby nie było, że jesteśmy darmozjadami kupiliśmy jakieś chessburgery. Suma sumarum i tak nas wyrzucili z tamtąd "bo zamykają już", a Nogieć wielce dyplomatycznie zasnął na stoliku tej szacownej restauracji.
Chwile potem siedzieliśmy w poczekalni. Tam nie byliśmy zbyt długo, ponieważ ochorniarze wyrzulici wszystkich, którzy czekali na nocny do Białestoku na ziąb i padający deszcz powodu, że poczekalnie zamykają, bo sprzątaczki muszą umyć posadzke. O mało nie doszło do rękoczynów ze strony paru pasażerów.
Tak więc ostatnią godzinkę oczekiwania na pociąg spędziliśmy w przejsciu, gdzie było cholernie zimno. W końcu przyjechał pociąg i znów nam było ciepło. Dosiedliśmy sie do jakiegoś studenta, który jechał ze Słupska do Białegostoku.