Dzwoni telefon. Ze słuchawki sypie się sucha informacja "Cześć. Masz być o 19:30 pod pomnikiem Chopina w Parku Południowym. Powtórz". Po wykonaniu tego polecania słuchawka umilkła. Zadzwoniłem szybko do ekipy, która siedziała u Oli i Martyny w oczekiwaniu na informacje. Okazało się, źe w tym samym miejscu ma się stawić Jagoda. Wyszedłem na przystanek. nadjechało upragnione 136 w postaci Mercedesa O405N #100. Gdy wsiadałem do autobusu usłyszałem od jakiegoś bliżej mi nieznanego jegomościa "Powodzenia!". Przez moment zgłupiałem. Skąd jakiś typek. którego nie znam, mógł wiedzieć, że właśnie ide na egzamin Szkoły Przetrwania i Przygody? Ale jaja...
Z Jagodą umówiliśmy się na pętli w parku południowym. Jako, że do wydania miałem jeszcze 1,30, których nie miałem prawa mieć przy sobie (żelazne zasady selekcji - 0 kasy, 0 żarcia, 0 pomocy z zewnątrz) to kupiłem za nie Marsa. Po konsumpcji udaliśmy się pod pomnik Johnego 11 Palców, czy tam innego Chopina. Tam spotkaliśmy Hanię.
Po jakimś czasie zadzwonił Nevad z dalszymi instrukcjami. mielimsy sie stawic za godzine czasu